Czy to coś złego, gdy ratujesz swoją rodzinę?

Sekcja Dialogu Towarzystwa Naukowego Płockiego zaprosiła tym razem na spotkanie z Palestyńczykiem z Syrii, aby rozmawiać o „Islamie, Polsce i miłości”. Taki był temat zaproponowany przez ks. prof. Ireneusza Mroczkowskiego, przewodniczącego Sekcji Dialogu TNP.

Ahmad Gharib urodził się w palestyńskiej rodzinie w Syrii w 1964 roku. 30 lat temu przyjechał do Polski, aby studiować medycynę. Zrobił specjalizację (interna) w Lublinie. Tam poznał swoją żonę – Polkę. Jest ojcem dwójki dzieci. Pracuje jako lekarz w Płońsku oraz Nowym Dworze Mazowieckim (Modlin Twierdza).

Z jego historią wiążą się tematy dziś aktualne i ważne; i pytania o islam, uchodźców i obronę naszej tożsamości. – Ja przyjechałem do Polski, ale w mojej licznej rodzinie, która została w Syrii, było wiele nieszczęść, bo ktoś został zabity, inny szedł do więzienia, albo ginął bez wieści – mówił Ahmad Gharib. Opowiadał, jak ważne i silne w mentalności arabskiej są również więzi sąsiedzkie, dlatego gdy sąsiadów dotykały podobne nieszczęścia, przeżywało się je, jakby wydarzyły się we własnej rodzinie.

– Każda religia jest dobra, tylko człowiek może być zły – akcentował gość spotkania. I dodał: – Emigrant nie przychodzi, żeby żebrać. Wszyscy członkowie mojej rodziny wyjeżdżali z Syrii, bo chodziło im o spokój i bezpieczeństwo. Oczywiście, nie wszyscy emigranci są w porządku, ale z drugiej strony, nie wszyscy są źli. Czy to coś złego, gdy ktoś ma rodzinę wielodzietną i chce ratować swoje dzieci? – pytał emocjonalnie Ahmad Gharib. – Chcemy odczekać, uratować się z bagna wojny i ocalić nasze dzieci. Ja musiałem ratować mojego ojca i rodzeństwo – przyznał lekarz z Modlina Twierdzy.

– Ja uczyłem się, że nikogo nie można zmuszać do wyznawania islamu – odpowiadał na pytanie, na ile religia Mahometa łączy się z chęcią nawracania na siłę. – Tak się dzieje, gdy religia jest na usługach polityki – padła odpowiedź z sali.

Gościa z Płońska pytano również m.in. o sytuację kobiety w świecie muzułmańskim oraz o otwartość polskich władz na przyjęcie chrześcijan z Syrii. – Moim zdaniem, to nie jest sprawiedliwe, bo kiedy chce się pomagać, trzeba patrzeć na człowieka, a nie na jego wyznanie – stwierdził Ahmad Gharib.

tekst i foto: Ks. Włodzimierz Piętka/Gość Płocki

Dodaj komentarz

Ads Blocker Image Powered by Code Help Pro

Wyłacz adblocka!

Wykryliśmy, że używasz rozszerzeń do blokowania reklam. Utrzymujemy się wyłącznie z reklam. Wesprzyj nas, wyłączając je.