Pilne
  • Wyniki wyborów II Tury Wyborów Samorządowych *** NOWY DWÓR MAZOWIECKI: Sebastian Sosiński 59,88% - Jacek Kowalski  40,12% *** NASIELSK: Radosław Kasiak 53,19%, Dawid Domała 46,81%  *** LEONCIN: Adam Krawczak 56,81%, Tomasz Koc 43,19% ***                Wyniki wyborów II Tury Wyborów Samorządowych *** NOWY DWÓR MAZOWIECKI: Sebastian Sosiński 59,88% - Jacek Kowalski  40,12% *** NASIELSK: Radosław Kasiak 53,19%, Dawid Domała 46,81%  *** LEONCIN: Adam Krawczak 56,81%, Tomasz Koc 43,19% ***

Mazowsze Chopina. Sochaczew, Brochów i Żelazowa Wola

Gdy jedno z Chopinowskich preludiów (a może to będzie nokturn?) obudzi tęsknotę za nieznanym, przestrzenią i wolnością, nie ma wyjścia – trzeba ruszać! Może właśnie do krainy Chopina? W okolice Puszczy Kampinoskiej – do Sochaczewa, Brochowa i Żelazowej Woli? Miejsc, które każdy wielbiciel muzyki romantycznej powinien zobaczyć chociaż raz w życiu…

Sochaczew. Uprowadzenie Chopina i kolejki wąskotorowe
Czy Fryderyk Chopin bywał w Sochaczewie? Z pewnością przez to miasto przejeżdżał podczas swoich licznych podróży, ale raz zjawił się w tym miejscu w absolutnie wyjątkowych okolicznościach: został nieomal przemocą uprowadzony sprzed swojego domu w Warszawie i dowieziony do Sochaczewa, by… zagrać koncert z udziałem generała Piotra Szembeka!

Był to oficer wyjątkowo wrażliwy na muzykę. Chopin opisał go w dość ciepłych słowach: „jest bardzo muzykalny, gra dobrze na skrzypcach i jest zabity Paganinista, a zatem do tej dobrej kasty muzykantów należy”. Generał najpierw grzecznie zaprosił popularnego na warszawskich salonach artystę na wspólny występ, a gdy do koncertu, z różnych przyczyn, nie doszło, krewki wojskowy wysłał po Chopina swojego adiutanta z bryczką.

Koncert odbył się nieopodal ruin zamku książąt mazowieckich, które – ze względu na ich walor historyczny i malowniczość – warto odwiedzić podczas pobytu w Sochaczewie. Kolejne ważne punkty na mapie atrakcji turystycznych to Muzeum Kolei Wąskotorowej przy stacji kolejowej (ponad 150 pojazdów szynowych!) oraz Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Bitwy nad Bzurą w dawnym budynku ratusza, skąd dowodzono obroną miasta w czasie kampanii wrześniowej.

Brochów. Rodzinny kościół obronny Chopinów
To wyjątkowa świątynia z kilku powodów. Po pierwsze: właśnie tutaj przyszły kompozytor został ochrzczony w kwietniu 1810 r. Cztery lata wcześniej wzięli tutaj ślub jego rodzice, a najstarsza siostra, Ludwika, złożyła w nim przysięgę małżeńską w roku 1832. Była to więc świątynia wyjątkowa dla całej rodziny i prawdopodobnie Chopinowie odwiedzali ją przy okazji swoich przyjazdów do Żelazowej Woli.

Po drugie: nie trzeba eksperckiego oka, by zauważyć, że kościół jest nietypowy – bardziej przypomina zamek niż miejsce kultu! Stojąca nad brzegiem Bzury budowla to jedna z nielicznych bazylik obronnych w Polsce. Tę niezwykłą formę świątynia zawdzięcza Janowi Brochowskiemu, który kazał postawić w swoim majątku kościół wzorowany na twierdzy. Strzegą go wysokie mury i trzy wieże niczym baszty – ze stanowiskami strzelniczymi, połączone od wewnątrz gankiem biegnącym nad bocznymi nawami. Jest też źródło wody pitnej na wypadek oblężenia: studnia we wnętrzu budynku, w zakrystii. Całość otoczona murem ze strzelnicami i czterema bastionami pozwala dostać się na teren świątyni wyłącznie jedną małą furtą.

Twórcą tej niezwykłej formy był Jan Baptysta z Wenecji zwany też Wenecjaninem, włoski architekt i budowniczy, który osiadł w Płocku i stworzył pracownię obsługującą praktycznie cały region. To właśnie jemu Warszawa zawdzięcza barbakan, płocka fara i katedra swój renesansowy sznyt, a kolegiata Zwiastowania NMP w Pułtusku swoją piękną formę.

Co ciekawe, mury obronne nigdy na nic się kościołowi nie przydały, bo nie obce wojska okazały się jego największym wrogiem, lecz czas. Być może ocalił go od zapomnienia i całkowitej ruiny maleńki chłopiec, który został tu ochrzczony w 1810 roku, cztery lata po ślubie rodziców. Na pewno to właśnie jemu, z okazji 200 rocznicy urodzin, kościół w Brochowie zawdzięcza obecny znakomity stan po renowacji w latach 2008-2010.

Żelazowa Wola. Dom Chopinów i cudowny ogród
Żelazowa Wola to zapewne najsłynniejsza spośród najmniejszych pod względem liczby mieszkańców (jest ich zaledwie kilkudziesięciu) miejscowości w Polsce, ale co roku odwiedzają ją tysiące gości z całego świata. Właśnie tutaj urodził się Fryderyk Chopin, tu spędził pierwsze miesiące życia, tutaj mama ochrzciła go z wody, zanim został zawieziony na oficjalną ceremonię do kościoła w Brochowie i tu, każdego lata, odbywają się w soboty i niedziele recitale Chopinowskie.

Rodzice Fryderyka – szlachcianka Justyna Krzyżanowska, uboga krewna mieszkająca przy rodzinie oraz Mikołaj Chopin, Francuz, który pracował u Skarbków jako guwerner od 1802 roku – pobrali się w 1806 roku i mieszkali w tej samej oficynie, która dziś udaje dworek i nosi nazwę „Dom Urodzenia Fryderyka Chopina”.

Dzisiejszy wygląd budynku nie odpowiada niezwykle skromnym warunkom, w których żyli państwo Chopinowie. Zamiast podłogi mieli klepisko, nie było też ganku kolumnowego, który dziś zadaje szyku i stylizuje budynek na dwór, nieistniejący w tym miejscu od ponad 200 lat, ponieważ spłonął dwa lata po wyprowadzce Chopinów do Warszawy – w 1812 roku.

Obecnie oficyna to miejsce opowieści o dwóch zaprzyjaźnionych rodzinach mieszkających w Żelazowej Woli – Skarbkach i Chopinach, a zarazem o codzienności życia drobnej szlachty na mazowieckiej wsi. Kolejna historia dotyczy genialnego kompozytora, który urodził się w tym miejscu. Pokój muzyczny: z fortepianem, świeżymi kwiatami i wizerunkiem artysty, jest zarazem miejscem koncertów. To stąd wybrzmiewają od wiosny do jesieni Chopinowskie frazy, których można słuchać w pięknym zabytkowym parku otaczającym Muzeum.

Park i magiczny ogród, w którym nawet zimą zakwitają specjalnie dobrane kwiaty, dopełniają opowieść o twórcy z Mazowsza, który przez połowę życia na obczyźnie wpisywał tęsknotę za tą krainą w swoją muzykę. Można ją usłyszeć podczas spacerów wśród starych dębów, klonów i wierzb, wędrując parkowymi alejkami z audioprzewodnikiem lub podczas weekendowych recitali.

Jak dotrzeć na miejsce
SAMOCHODEM
Z Warszawy można wybrać najszybszą trasę przez A2 i być w Sochaczewie po niespełna godzinie jazdy, ale można zdecydować się na drogę przez Łomianki, między Wisłą a Puszczą Kampinoską, a później przeciąć las i przez miejscowość Kampinos dojechać do Żelazowej Woli, później do Brochowa, a w drodze powrotnej odwiedzić zamek w Sochaczewie.

ROWEREM
Pociągiem do Sochaczewa (Kolejami Mazowieckimi można przewieźć rower za darmo w przedziale dla podróżnych z większym bagażem), ze stacji do ruin zamku książąt mazowieckich, potem do Brochowa (ok. 14 km), z Brochowa do Żelazowej Woli (ok. 10 km), z Żelazowej Woli na stację PKP w Sochaczewie (8 km).

PIESZO
Pociągiem do stacji PKP w Sochaczewie i autobusem linii nr 6 sprzed dworca do Żelazowej Woli. Jeśli trzeba zaczekać na autobus (w weekendy kursują od 8 do 16 średnio co godzinę z małym haczykiem), warto odwiedzić Muzeum Kolei Wąskotorowej w Sochaczewie lub wybrać się na zamek, a do autobusu wsiąść na kolejnym przystanku przy Piłsudskiego lub 600-lecia.

Ads Blocker Image Powered by Code Help Pro

Wyłacz adblocka!

Wykryliśmy, że używasz rozszerzeń do blokowania reklam. Utrzymujemy się wyłącznie z reklam. Wesprzyj nas, wyłączając je.