Nowodworscy strażacy z Akademii Pożarniczej od niedzielnego wieczora (20.04) walczą z żywiołem na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Podchorążowie zostali zadysponowani z ciężkim sprzętem w ramach Centralnego Odwodu Operacyjnego.
Rozszerza się pożar suchych trzcinowisk w Biebrzańskim Parku Narodowym, ogień obejmuje obszar ponad 60 hektarów – poinformował w niedzielę wieczorem wojewoda podlaski Jacek Brzozowski po posiedzeniu sztabu kryzysowego. W akcji bierze udział ponad 150 strażaków zawodowych i OSP i inne służby w tym Wojska Obrony Terytorialnej.
„Sytuacja na miejscu jest bardzo trudna, ze względu na warunki atmosferyczne. Trzcinowiska są bardzo suche, przy wietrze o sile ok. 11 m/s jest bardzo trudno gasić taki pożar. Bardzo trudno jest dotrzeć do frontu pożaru, ze względu na bardzo trudne warunki terenowe. Ciężkie samochody nie są w stanie tam dojechać” – powiedział komendant wojewódzki PSP w Białymstoku st. bryg. Janusz Kondrat.
Dlatego strażacy są w miejsce działań dowożeni specjalnymi pojazdami terenowymi Sherp, które radzą sobie w trudnym terenie. Nie można jednak używać wody z pojazdów gaśniczych, dlatego na miejsce muszą dojechać dodatkowi strażacy z tzw. centralnego odwodu operacyjnego – podchorążowie z Akademii Pożarniczej. Front pożaru o godz. 18 miał ok. kilometra szerokości.