W czwartkowym pożarze (06.06) jednej z hal na dawnym POM-ie w Nowym Modlinie w gminie Pomiechówek, problemem w akcji gaśniczej była woda… a raczej jej brak. Jak mówi Zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Dworze Mazowieckim – takie problemy występują już dawno. Nie pierwszy raz przeszkadza to w prowadzeniu akcji gaśniczej na terenie gminy.
Podczas pożaru hali o czym piszemy tutaj – strażacy przystąpili do intensywnego podawania prądów wody z dużej ilości pojazdów i linii gaśniczych. Okazało się, że ciśnienie w najbliższych hydrantach jest tak niskie, że aby zapewnić ciągłość podawania wody, trzeba było wodę dowozić z dalszych odległości – mówi naszej redakcji mł. bryg. Mariusz Wyszyński Zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Dworze Mazowieckim.
– W bliskiej odległości od miejsca pożaru ulokowane było 5 hydrantów, które spełniały wymagania techniczne. Hydrant usytuowany najbliżej miejsca gdzie był pożar, jest do likwidacji. Strażacy dostali jakiś czas temu informację wraz z dokładnymi wskazaniami, gdzie znajdują się hydranty, które spełniają odpowiednie parametry. Wiem, że w pobliżu POM-u takich urządzeń jest około 5 i z nich mogli strażacy korzystać. Niestety w czasie tego pożaru doszło również do zaniku prądu w jednej z naszych stacji przez co nie pracowały pompy przez pewien czas – mówi Piotr Kownacki Prezes Spółki Pomiechowskie Przedsiębiorstwo Wodociągowo-Kanalizacyjne „WKRA”.
Mamy nadzieję, że w przyszłości sytuacja ulegnie poprawie i nie będzie problemów z zabezpieczeniem w wodę, miejsca prowadzonych działań gaśniczych.