Firma ModlinBus świadcząca usługi przewozu pasażerów między Warszawą a lotniskiem Warszawa – Modlin w Nowym Dworze Mazowieckim, podjęła decyzję o zwolnieniu wszystkich pracowników. Jest to efektem zawieszenia lotów i brakiem pasażerów, którzy podróżowali by na nowodworskie lotnisko.
– Nie mamy kogo wozić, nie ma dla nas pracy przynajmniej do końca kwietnia. Zdecydowaliśmy się na zwolnienia, dzięki czemu mogą znaleźć zatrudnienie gdzie indziej, w czasie gdy my nie jesteśmy im w stanie płacić tzw. „postojowego” – mówi Marcin Sadowski współwłaściciel firmy ModlinBus.
– Granice są zamknięte, ruch lotniczy praktycznie jest wstrzymany. Nie mamy kogo wozić, nie ma dla nas pracy przynajmniej do końca kwietnia. Główne kraje, do których generowany był ruch pasażerski z Modlina, to Włochy, Francja, Hiszpania, Wielka Brytania, Belgia. Patrząc na skalę epidemii, można zakładać, że zamknięcie granic może wydłużyć się do końca maja albo dłużej – wyznał Sadowski.
– W szczytowym momencie pracowało u nas ponad 60 osób. Głównie były to umowy zlecenia i umowy o współpracy. Kierowcy mają limity czasu pracy, konkretną pulę godzin, którą mogą wyjeździć w ciągu dnia, w tygodniu i w miesiącu, z zachowaniem odpowiednich przerw. Rozliczanie tego w oparciu o umowę o pracę spowodowałoby, że musielibyśmy mieć dodatkowo kilka osób do obsługi czasu pracy kierowców. Cały czas ponosimy koszty leasingu dziesięciu autobusów. Ciążą na nas wszystkie zobowiązania. Wystąpiliśmy z wnioskiem o restrukturyzację umów. Zobowiązania nie znikną, ale zostaną odroczone – dodał wspólnik firmy ModlinBus.