Pilne
  • Wyniki wyborów II Tury Wyborów Samorządowych *** NOWY DWÓR MAZOWIECKI: Sebastian Sosiński 59,88% - Jacek Kowalski  40,12% *** NASIELSK: Radosław Kasiak 53,19%, Dawid Domała 46,81%  *** LEONCIN: Adam Krawczak 56,81%, Tomasz Koc 43,19% ***                Wyniki wyborów II Tury Wyborów Samorządowych *** NOWY DWÓR MAZOWIECKI: Sebastian Sosiński 59,88% - Jacek Kowalski  40,12% *** NASIELSK: Radosław Kasiak 53,19%, Dawid Domała 46,81%  *** LEONCIN: Adam Krawczak 56,81%, Tomasz Koc 43,19% ***

Płońsk: Zarząd powiatu reaguje na konkretne sygnały – część druga

Podczas nadzwyczajnej sesji powiatowych radnych rozgorzał temat związany z czasem reakcji Zarządu Powiatu Płońskiego na sprawę doktora S. Starosta twierdzi, że pismo z 30 kwietnia, którego sygnatariuszami byli trzej lekarze płońskiego szpital, stanowiło pierwszy, oficjalny sygnał. Władze Powiatu zapowiadają kontrolę w SPZ ZOZ w Płońsku.

Jak poinformowała na sesji Elżbieta Wiśniewska, na wtorkowym Zarządzie podjęto uchwałę o programie kontroli w szpitalu. – To kolejna kontrola – pierwsza została zlecona 24 lutego i odbywa się bodajże aż do końca czerwca; obejmuje umowy o pracę, umowy zlecania i o dzieło, kontrakty i wszystkie pozostałe umowy zawierane w związku z prowadzoną działalnością szpitala za okres ostatniego roku, kiedy pełnił obowiązki, bądź był już dyrektorem dyrektor Ozdarski. Niezależnie od tej kontroli uznaliśmy, że w związku z pismem zlecimy kontrolę kolejną i ta kolejna dotyczyć będzie struktury organizacyjnej, umów, kontraktów personelu medycznego pełniącego dyżury w ramach SOR i NPL, samej organizacji dyżurów, użytkowania przez SOR i OIT aparatu do analizy parametrów krytycznych, czyli w zasadzie wszystkie punkty, które możemy jako Zarząd skontrolować, bo wszystko co dotyczy dokumentacji medycznej nie jest przedmiotem nadzoru i kontroli Zarządu – wymieniała starosta, dodając ponadto: – Kontrole systematyczne, planowe, jak i nadzwyczajne, jak ta zarządzona na podstawie pisma, są w szpitalu regularnie prowadzone. Z całą stanowczością chcę podkreślić, że Zarząd Powiatu nie odpowiada za politykę kadrową szpitala. W szpitalu zatrudnionych jest ponad 800 pracowników i wszelkie sprawy kadrowe, w tym ustalanie dyżurów, leżą w gestii dyrektora szpitala – powtarzała szefowa Powiatu.

Sugestia a nie polecenie
Tak jak do Zarządu tak i do Państwa docierają sygnały związane z działalnością leczniczą szpitala i my jako pojedyncze osoby z Zarządu formalnie tym tematem się nie zajmowaliśmy, bo pragnę podkreślić, że pismo z 30 kwietnia jest pierwszym pismem, jakie wpłynęło w sprawie lekarza SOR-u. Wcześniej na przestrzeni ostatniego roku wpłynęły trzy pisma od lekarzy: jedno dotyczyło zakupu aparatu USG na oddział ginekologiczno-położniczy, drugie bodajże koncepcji funkcjonowania oddziału reumatologii i trzecie od ortopedów o zakupach inwestycyjnych. Tylko takie trzy pisma były przedmiotem obrad Zarządu – kontynuowała Wiśniewska. – Nie zmienia to faktu, że dostaliśmy sygnały od lekarzy o lekarzu, który nie powinien pełnić dyżurów na SORze i już jesienią ubiegłego roku pod wpływem takich sygnałów spotkaliśmy się z kilkoma ordynatorami w szpitalu, spotkaliśmy się też lekarzem, którego stan zdrowia jest kwestionowany i po tym spotkaniu, które odbyło się bez udziału dyrektora, zasugerowaliśmy mu – bo tylko w formie sugestii możemy to zasygnalizować, a nie w formie polecenia, żeby ze względu na uwagi lekarzy, którzy współpracują z tym doktorem, nie obsadzać dyżurów kimś kto może stwarzać problemy przy współpracy – tłumaczyła radnym starosta.

Za szpital odpowiada dyrektor – powtarza starosta
Elżbieta Wiśniewska dalej wyjaśniała: – Lekarze znów zasygnalizowali sms-ami, bo tak komunikowaliśmy się, że ten lekarz po 3,4 miesiącach znów pojawiał się na dyżurach. Każdy taki sygnał sms-owy przekazywałam zarówno mojemu zastępcy, który odpowiada za szpital w sensie jego kompetencji, bo tak się podzieliliśmy na początku kadencji, jak też dyrektorowi szpitala. Było też pytanie od przewodniczącego o tego lekarza i dyrektor odpowiedział, że bierze pełną odpowiedzialność za dyżury doktora. Nic więcej w tej sytuacji nie pozostało nam do zrobienia, ponieważ to nie Zarząd odpowiada za to, kto w danym dniu pełni dyżur na SORze, NPL-u, czy też na każdym innym oddziale. Za szpital odpowiada dyrektor zarządzający w danym momencie placówką – wskazywała starosta. – Myślę, że dla dobra sprawy dobrze się stało, że Naczelna Izba Lekarska wyjaśni sytuację, ponieważ z informacji dyrektora uzyskanych na Zarządzie, na który sygnatariusze pisma nie przybyli, wiemy, że lekarz, o którego toczy się cała burza – nie tylko medialna – ma wszelkie zaświadczenia lekarskie i jest dopuszczony do wykonywania zawodu. Niemniej na sytuację, która zaistniała, dyrektor szpitala poinformował nas, że na czas rozpatrywania sprawy przez NIL lekarz zostanie odsunięty od pełnienia dyżurów na SORze. To wszystko co ustalił Zarząd między 30 kwietnia a dniem dzisiejszym.

– O tej sytuacji, która trwała od września ubiegłego roku, my jako radni w żadnym sprawozdaniu z działalności Zarządu nie byliśmy niestety informowani. Zadawałem pytania, zadawali pytania radni Stolpa i Żelasko o sytuację w szpitalu, ale nigdy nie było przedstawionego tego rodzaju problemu. Ja informację o tej patologii w szpitalu otrzymałem z mediów z dniem 30 kwietnia br. – wskazywał Krzysztof Kruszewski.

Wicestarosta o kompetencjach
– Tak jak już powiedziałam, Zarząd jako Zarząd nie zajmował się tym tematem ponieważ, mimo że nawet podczas rozmów z lekarzami padały prośby o sformułowanie na piśmie pewnych zarzutów, czy obaw, to pierwsze pismo jakie wpłynęło, i którym mogliśmy się zająć jako Zarząd, to jest to z 30 kwietnia i Zarząd zajął się nim. Natomiast gdyby Zarząd, czy ja jako starosta, czy Elżbieta Wiśniewska, miała Państwa informować o wszystkich głosach dotyczących nieprawidłowości podczas konkretnych dyżurów, to tak naprawdę, jeśli Państwo macie taką potrzebę, to mogę każdą informację z messengera podać, a było ich bez liku, były podawane w dzień i w nocy, w sprawie lekarza, nie tego, o którym dziś rozmawiamy, ale innych dyżurantów – często nietrzeźwych, niesympatycznych albo nie udzielających pomocy. Miałam takich sygnałów całe mnóstwo – mówiła starosta. – Nie przekazuje Państwu wszystkich tematów, które wpływają do mnie kanałami ogólnodostępnymi. Moje komunikatory są ogólnie dość dostępne i każdy kto chce się poskarżyć na tego, czy innego lekarza to to robi. Uznałam, że adresatem takich komunikatów jest dyrekcja szpitala. a nie pojedynczy radni, bo Państwo byliby zasypani przypadkami niegrzecznego, niekompetentnego, nienależytego zajęcia się pacjentem w tych czy innych okolicznościach.

Głos na ten temat zabrał również wicestarosta Krzysztof Wrzesiński. – Część z nas, ja się do nich nie zaliczam, to nowi radni, jestem od 2010 roku i nigdy z ust Zarządu nie otrzymałem informacji o tym, co złego dzieje się na SORze. Zapewne takie informacje docierały do poprzednich Zarządów i dyrekcji, nad którą był sprawowany nadzór. Od 2010 roku nie przypominam sobie, żebyśmy podczas sesji rady powiatu takimi tematami się zajmowali, ponieważ są to kompetencje dyrektora jednostki, a Zarząd nie ma kompetencji wydawania wiążących poleceń dyrektorowi – stwierdzał Wrzesiński.

Z kolei Anna Dumińska-Kierska komentowała: – Nie wiem jak inni radni, ale ja nie odczuwam potrzeby informowania o wszystkich sprawach, o których jest informowana pani starosta, niemniej jednak, jeżeli to ja byłaby starostą i otrzymała taką informację, która w opinii zgłaszających zagraża bezpieczeństwu, zdrowiu a nawet życiu mieszkańców, to z pewnością jako poprzedni członek Zarządu z Zarządem bym się podzieliła tą informacją. Zarząd nie zajmował się tą sprawą wcześniej, mówi pani, tylko poszczególni jego członkowie, to ja pytam, kto tworzy ten Zarząd? Zarząd ma bardzo duże kompetencje i bardzo dużą odpowiedzialność, jaka na nim ciąży. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że za szpital odpowiada dyrektor, ale za jakość pracy tego dyrektora odpowiada Zarząd – zaznaczała radna, przypominając, że to Zarząd Powiatu powołuje dyrektora SPZ ZOZ.

– Zarząd reaguje na konkretne sygnały, a pierwszym i konkretnym sygnałem, który wpłynął do Zarządu, było pismo z 30 kwietnia i tym pismem zajęliśmy się we wtorek, 4 maja, bez zbędnej zwłoki, w zasadzie natychmiast. Wcześniejsze sygnały to były sms-y do mnie, które nie były przedmiotem obrad Zarządu – powtarzała starosta.

Sytuacja z tym lekarzem była znana, dopiero było trzeba oficjalnego pisma pana Ziółkowskiego, aby tą sprawą ktoś się na poważnie zajął – oceniał radny Andrzej Stolpa. Krzysztof Kruszewski postawił pytanie: – W jakiej roli wystąpili Państwo będąc na wrześniowym spotkaniu z ordynatorami? Podczas tego spotkania ten problem był omawiany, a my jako radni, uważam, że w sprawozdaniu Zarządu za miesiąc wrzesień bądź październik, powinniśmy otrzymać informację, czego to spotkanie dotyczyło.

– Tak byliśmy tam w godzinach pracy jako starosta i wicestarosta. Spotkań roboczych różnego rodzaju, interwencji, które podejmujemy w różnych instytucjach w związku z różnymi sprawami, jest całe mnóstwo, natomiast te tematy nie są przedmiotem obrad 5-osobowego Zarządu. To nie jest tak, że starosta dzieli się z Państwem wszystkim, całym swoim kalendarzem wyjść, interwencji, spotkań i tematów, którymi zajmuje się na co dzień – zakończyła ten wątek obrad Elżbieta Wiśniewska.

W kolejnych dniach przedstawimy ciąg dalszy informacji w tej sprawie. Materiał przygotowany jest przez dziennikarzy portalu Płońsk w Sieci

Ads Blocker Image Powered by Code Help Pro

Wyłacz adblocka!

Wykryliśmy, że używasz rozszerzeń do blokowania reklam. Utrzymujemy się wyłącznie z reklam. Wesprzyj nas, wyłączając je.