Z przewodniczącym komisji finansów Rady Powiatu w Nowym Dworze Mazowieckim Mariuszem Dudkiem o polityce, zbliżających się wyborach samorządowych i szpitalu powiatowym rozmawia Radosław Krajewski z portalu Wirtualnynowydwor.pl
Kim prywatnie jest Mariusz Dudek?
Przede wszystkim tatą i mężem. Czy dobrym? O to należałoby zapytać dzieci i żonę. Chciałbym więcej spędzać z nimi czasu, więcej z nimi grać, rysować, pisać, uczyć się, ale czasami po prostu czasu brak. I nawet weekendy, które wcześniej były im dedykowane, są teraz zajęte innymi sprawami. Mam nadzieję, że po wyborach, trochę wszyscy odpoczniemy.
Podczas wyborów 4 lata temu hasłem Pana kampanii były słowa „Szpital sercem powiatu” czy dziś są one nadal aktualne?
Tak, oczywiście. Sprawy szpitala są bardzo ważne dla naszego powiatu i ciągle powinniśmy o nim pamiętać. Pod względem finansowym szpital wyszedł na prostą, powstały nowe oddziały, wyremontowano przychodnie, pracownicy maja zapewnioną stabilną pracę. Pozostaje jeszcze wiele do zrobienia i o tym chcemy rozmawiać w kampanii wyborczej naszego komitetu Stawiamy na Rozwój. Co się tyczy mojej tegorocznej kampanii to prowadzę ją pod hasłem SERCE POWIATU odc. 2 „OŚWIECENIE”. Chcę tym samym nawiązać do tematu z roku 2010, ale również wprowadzić nową problematykę związaną z edukacją na poziomie szkół średnich. Wydaje mi się, że w kadencji 2014-2018 powinniśmy położyć większy nacisk na ujednolicenie i zmodernizowanie systemu szkół średnich w naszym powiecie. Musi się to odbyć w porozumieniu z wójtami i burmistrzami naszych gmin. Mam nawet na to bardziej szczegółowy pomysł, ale wolałbym o tym mówić już po wyborach w gronie radnych i członków Zarządu Powiatu.
Powiat nowodworski od zawsze jest w złej kondycji finansowej. Na wszystko brakuje pieniędzy. Jak można temu zaradzić?
Łatwej recepty nie podam. Ciągle czuję niedosyt, jeżeli chodzi o oszczędności w sferze administracji. I nie chodzi mi tutaj o pracowników, ale bardziej o Zarząd i radnych. Tylko w ramach tych dwóch grup można wygenerować ok. 200-300 tysięcy złotych, w zależności od skali przyjętych obniżek i zlikwidowanych stanowisk. Poza tym, każdą złotówkę związaną z wydatkami powiatu, należy oglądać dwukrotnie. Ale i tak to będzie kropla w morzu potrzeb.
Tak naprawdę jedyną sensowną alternatywą jest zachęcanie osób przyjezdnych do osiedlania się u nas. W Nowym Dworze, Czosnowie, Pomiechówku, Leoncinie, Nasielsku i Zakroczymiu są wspaniałe środowiskowe warunki do życia (czyste powietrze, lasy, woda). Jeżeli dodatkowo nasz nowy mieszkaniec będzie mógł posłać dziecko do dobrej szkoły, bezpiecznie poruszając się po drogach, pomiędzy pracą, którą tu będzie miał i ośrodkiem zdrowia, w którym zostanie obsłużony bez kolejek, to pieniądze z płaconych przez niego podatków same zasilą budżet powiatu. I to jest w zasadzi klucz do sukcesu finansowego. Uczciwa władza, która poprowadzi powiat w stronę dynamicznego rozwoju, może być jego autorem.
Jakie szanse rozwoju ma powiat leżący w centrum Mazowsza?
Położenie mamy fenomenalne. Powstanie lotniska nam sprzyja, natura i historia, to nasze atuty, ale ciągle tak jakoś drepczemy w miejscu. W poprzedniej kadencji zabrakło mi odważnych decyzji rozwojowych. Naliczyłem ich raptem 3: przeniesienie szkoły specjalnej do budynku po Starostwie, remont internatu i modernizacja systemu ewidencji map. Nie byliśmy aktywni w rozwoju przedsiębiorczości i samorządności. A szanse naszego powiatu lokują się tam, gdzie są ludzie, którzy są w stanie aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym. Uważam, że zapewnienie odpowiedniej, profesjonalnej edukacji to szansa, na długotrwały, dynamiczny rozwój. Wierzę w możliwości naszych nauczycieli i wychowawców, którzy będą w stanie podołać wyzwaniom nowoczesnego społeczeństwa. To ludzie stanowią o szansach, nigdy odwrotnie.
Jak chce Pan zachęcić wyborców do głosowania na swoją osobę?
Na pewno za pośrednictwem hasła wyborczego: SERCE POWIATU odc. 2 „OŚWIECENIE”. Chcę nim uzmysłowić wyborcom swoje zaangażowanie w dwóch sprawach: szpitala i oświaty. Pomimo, że nie pracuję w szpitalu, to czuję z tym miejscem i jego ludźmi swoistą emocjonalną więź. Liczą się dla mnie ich losy, ich zaangażowanie, rozterki i problemy. Muszę powiedzieć, że byłem jednym z najtrudniejszych rozmówców dla dyrektora szpitala, ale z drugiej strony dzięki naszym ciągłym polemikom dowiedziałem się dużo więcej, niż myślałem, że się dowiem.
Natomiast w oświacie powiatowej chciałbym trochę zamieszać. Tu połączyć, tam rozdzielić, stworzyć liceum z maturą międzynarodową, unowocześnić warsztaty szkół zawodowych, popracować nad zmianami w specjalizacjach, wybudować obiekty sportowe. Marzenia? Trochę tak, ale marzenia się spełniają!
A marzenia prywatne?
Bardzo przyziemne. Zdrowym być, zdrową rodzinę mieć, cieszyć się szczęściem. Chociaż, mam jedno marzenie podróżnicze, żeby pojechać do Buenos Aires i zatańczyć tango w jednym z klubów tanecznych. Ot, taka fanaberia 🙂
Dziękuję za rozmowę
Ja również.
R.K.