W czwartek (29.02) w trybie dyscyplinarnym zwolniona została urzędniczka odpowiedzialna za ewidencje ludności. Zarzucono jej pozostawienie mieszkańca samego w pokoju. Trwa wewnętrzne dochodzenie, czy komputer w tym czasie był zalogowany do systemu.
Do zdarzenia doszło w czwartek (29.02) w Urzędzie Gminy w Leoncinie. Do jednego z pokoi w urzędzie weszła radna gminna i zauważyła, że w pokoju przebywa tylko jedna osoba nie zatrudniona tam. Kobieta miała siedzieć przy biurku przed komputerem na stanowisku kierownika Urzędu Stanu Cywilnego. Powiadomiony o sprawie wójt natychmiast interweniował. Urzędniczka zatrudniona na stanowisku ds. obywatelskich w czasie gdy interesant przebywał w pokoju, nie była tam obecna. W związku z tym podjęto decyzję o dyscyplinarnym zwolnieniu pracownika. Kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego, była w tym czasie na szkoleniu w Warszawie.
– Zostałem powiadomiony o zastałym fakcie przez jedną z radnych. Po rozmowie z pracownikami ustaliłem, że mieszkanka przebywała w pokoju około 2 godzin. W pokoju powinna być urzędniczka zajmująca stanowisko ds. ewidencji ludności. Nie mamy śladu, że coś się z systemem ministerialnym działo. Sprawdzamy pod względem informatycznym czy coś się zadziało na tym komputerze. Zdarzenie trwało to przez dwa dni. Bo ja już w czwartek rano dostałem informację od kilku pracowników, że w środę już mieszkanka przebywała w pokoju przy biurku urzędnika. W czwartek sytuacja się powtórzyła – przekazał wójt Adam Krawczak.
Mieszkanka, którą zastano w pokoju w rozmowie z naszą redakcją twierdziła, że w pokoju była przez chwilę bo składała dokumenty. Jak twierdzi wójt ma oświadczenia pracowników, którzy twierdzą, że nie trwało to chwilę a około 2 godzin.
– Był to dla mnie szok. Ja nie mam nic przeciwko temu, że jedna z drugą osobą się znają. Świadkowie mówią, że to nie był pierwszy raz w związku z tym nie miałem wyjścia jak rozstać się z pracownikiem – dodaje wójt.
Mieszkanka na początku udzieliła wyczerpujących informacji naszej redakcji ale na drugi dzień, jej pełnomocnik próbując nawet zastraszyć naszą redakcję, zabronił wykorzystywać informacje od niej pozyskane w tej sprawie.
Jak zapewnił wójt, jeśli tylko ustali, że mogło dojść do jakiegokolwiek wycieku danych, natychmiast powiadomi odpowiednie służby.
Do sprawy będziemy wracać