We wtorek (1.12) na zakroczymskim rynku zebrały się tłumy chętnych po odbiór świeżej dostawy jabłek i marchwi. Po ostatnich doświadczeniach z rozdawaniem jabłek, dziś burmistrz Artur Ciecierski, poprosił o pomoc agencję ochrony i policję.
Niestety mieszkańcy nie rozumieją idei rozdawanych jabłek i marchwi. Mimo próśb o spokój i pojedyńcze odbieranie darów, mieszkańcy słuchali burmistrza tylko wtedy gdy był obecny. Po powrocie Ciecierskiego do urzędu, rozpoczęły się przepychanki i wyzwiska. Takie zachowanie spowodowało że akcję trzeba było przerwać. Z Urzędu Gminy, oderwany od służbowych obowiązków włodarz Artur Ciecierski, ponownie musiał przybyć na rynek i pilotować akcję. Ponieważ nie można było zapanować nad tłumem ludzi, na miejscu musiała interweniować również policja. Dzięki stanowczości burmistrza, udało się w spokoju rozładować do końca dwa samochody pełne jabłek i marchwi. Niestety aby tak było, burmistrz musiał pozostawić sprawy urzędowe i pilnować zachowania mieszkańców.
Myślałem że moja rozmowa z ludźmi, pomoc ochrony i policji pomoże. Niestety. Za tydzień będzie szpaler z barierek. Nie chce komentować zachowania ludzi, będziemy wyciągać z tego wnioski. – mówi naszej redakcji Artur Ciecierski, burmistrz Zakroczymia.
Mieszkańcy nie umieją uszanować dobra, które im się daje. Osoby starsze, które powinny dawać przykład młodszym, przeklinają, krzyczą, szarpią się – mówi Marek Karpowicz, dziennikarz Wirtualnego Nowego Dworu.
Zdziwiło mnie zachowanie osób będących na rynku. Nie sądziłam że ludzie będą sobie wzajemnie wyrywać skrzynki z jabłkami. – mówi Anna Cichocka, dziennikarka Tygodnika Nowodworskiego obecna podczas akcji.
Po co to Pan robi? Zaprzestać skoro swołocz nie umie się zachować… Bydło i tyle
Buraki..!! dla burakow..!! Chociaz trzoda i o buraki by sie biła..
Co tam zdjęcia, trzeba było filmik nagrać!
Wtedy byłby wstyd na całą wieś i Polskę
Przez takie akcje czuje się jako mieszkanka zażenowana i wstydzę się mojej gminy. Uważam, ze nie jest rolą burmistrza osobiste angażowanie się w koordynowanie takiej akcji. W tej gminie, gdzie tyle osób korzysta z zasiłków opieki, ludzie dostają dosłownie przysłowiową marchewkę, zamiast kija 🙂
Te jabłka są później sprzedawane na targowiskach a także na nowodworskim „Manhattanie”, dlatego tak się biją o darmowe. Ten gatunek jabłka nie jest dobry do normalnego zjedzenia, jedynie na przetwory więc rozdają za darmo.
Podczas poprzedniej akcji było podobnie. Ludzie wyrywali sobie skrzynki z jabłkami. Gdyby nagrać film to zapewne kilka osób straciłoby renty. A tak cudownych uzdrowień może Zakroczymowi pozazdrościć Licheń czy Częstochowa: kule na bok, skrzynka w dłonie i do domu…
Jest to smutne że jest aż taka bieda ludzie biją się o jabłka i marchewkę po 10zł za skrzynkę/worek z drugiej strony ile jest energii w tych starszych osobach może ZUS by się zajął tymi co mają rentę a dźwigają po 15kg. Jak dla mnie taka pomoc uwłacza godności człowieka bo nie jest to jakaś wielka akcja gdzie jabłka czy marchew u producenta są po 30-50gr/kg ale medialnie ładnie to wygląda ciekawe czy na Święta będą czekolady rozdawać
Żaneta – ja uważam, że nie wygląda to ładnie medialnie i zgadzam się, że uwłacza godności człowieka.
Jeśli jest to osiągnięcie burmistrza po roku sprawowania urzędu to tylko pogratulować społeczeństwu trafnego wyboru .
Szok, ze tak mozna swój elektorat upodlic.Nie tak powinna wyglądać taka akcja niby pomocowa.To tylko Polacy tak potrafią POMAGAC
Upodlić elektorat? Czyli że chamskiemu zachowaniu winny jest burmistrz, który załatwia owoce i daje je ludziom? Może najpierw spojrzyjmy na siebie, ile egoizmu w nas, ile zawiści. I nie ważne kwestie bezpieczeństwa, to, że komuś skrzynka na łeb leci, nie ważne to, że kobieta z dzieckiem na rękach albo mężczyzna na wózku obok… Nie, przecież to mnie się należy… Czy to na pewno bieda sprawia, że zachowujemy się gorzej niż świnie?
PATOLOGIA