Na potrzeby szkolenia przyjęto, że w opuszczonym pojeździe zidentyfikowano elementy potencjalnego improwizowanego urządzenia wybuchowego. Saperzy i pirotechnicy Straży Granicznej mieli za zadanie zidentyfikować zagrożenie, przeprowadzić rozpoznanie oraz zneutralizować niebezpieczeństwo. Kolejny etapem było zabezpieczenie miejsca zdarzenia oraz przeprowadzenie śledztwa powybuchowego, będących domeną strażaków i policjantów.
Wstępne rozpoznanie pojazdu wykonał przewodnik z psem służbowym. „Psy są przeszkolone do szybkiego i sprawnego sprawdzenia pojazdu, wykrycie zapachu materiału wybuchowego sygnalizują poprzez przyjęcie pozycji siedzącej, szczekanie czy drapanie jest niedopuszczalne. Pies jest uzupełnieniem pracy sapera. To czego nie wykryje ludzkie oko oraz sprzęt wojskowy wychwyci psi nos, który w takich sytuacjach jest nieoceniony” – powiedział st. sierż. Arkadiusz Mendel, przewodnik psa Kobalta.
W momencie wykrycia przez psa chmury zapachowej rola przewodnika skoczyła się, a do akcji wkroczyli funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Modlin. Przy pomocy drona dokonali rozpoznania wnętrza pojazdu. Reakcja psa oraz podejrzane kable oraz mechanizmy utwierdziły żołnierzy w przekonaniu, że w pojeździe znajduje się improwizowane urządzenie wybuchowe.
W kolejnym etapie, dowódca punktu kierowania incydentem zadecydował o użyciu robota saperskiego. W sposób bezpieczny dla żołnierzy i osób postronnych robot sterowany przez operatora zbliżył się do pojazdu oraz uzyskał dostęp do jego wnętrza poprzez zbicie szyby metodą wybuchową z zastosowaniem spłonki. W tym czasie działanie robota wspierał dron ukazując aktualną sytuację z różnych perspektyw. Następnie robot saperski podłożył wybuchowy ładunek wodny. Pojemnik z wodą wewnątrz którego znajduje się materiał wybuchowy ma za zadanie zniszczyć elementy urządzenia wybuchowego, nie powodując jego detonacji . „Woda rozpędzona do prędkości kilku tysięcy metrów na sekundę jest twarda jak beton. Dzięki temu przy niewielkiej ilości materiału wybuchowego, który podczas detonacji rozpędza ją do tej prędkości możemy uzyskać efekty oczekiwane przez saperów oddziaływując na konkretny komponent urządzenia wybuchowego” – powiedział dowódca Batalionu Wsparcia Inżynieryjnego, ppłk Mariusz Ochalski. Dzięki wykorzystaniu wody neutralizacja improwizowanego urządzenia wybuchowego jest o wiele bardziej bezpieczna.
Zniszczenie elementów sterujących urządzeniem wybuchowym dało możliwość saperom do neutralizacji samego materiału wybuchowego, który zlokalizowany był w bagażniku samochodu. W tym przypadku do celów szkoleniowych wykorzystano również ładunek wodny, tzw. BootBanger. Saper w kombinezonie przeciwwybuchowym EOD-9 umieścił pod bagażnikiem walizkę z plastycznym materiałem wybuchowym kumulującym efekt działania wody. Dzięki temu energia detonacji skupiona została ku bagażnikowi w którym znajdował się ładunek wybuchowy. Tutaj woda zadziałała podobnie, rozdzierając oraz neutralizując materiał wybuchowy. W tym momencie do akcji wkroczyli strażacy z Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Dworze Mazowieckim, gasząc pożar pojazdu powstały po wybuchu oraz zabezpieczając teren zdarzenia. Sprawdzenie pojazdu przez sapera pozwoliło na przystąpienie do pracy policyjnych pirotechników z Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. W trakcie śledztwa powybuchowego zabezpieczone zostały wszelkie ślady z miejsca zdarzenia. W tym czasie żołnierze mieli możliwość obserwowania technik działania oraz procedur wykorzystywanych przez policjantów.
Prowadzenie szkoleń w których biorą udział żołnierze i funkcjonariusze różnych rodzajów służb jest możliwością doskonalenia osiągniętych zdolności w zakresie działań antyterrorystycznych oraz do wymiany doświadczeń. Służy to jednemu wspólnemu celowi: by było bezpieczniej.
