Od kilkunastu dni cała Polska żyje sprawą węża z powiatu piaseczyńskiego, który porzucił wylinkę i przebywał w rejonie rzeki Wisły. Pyton jest długości ponad 5 metrów i może stanowić poważne zagrożenie. W środę (18.07) do Straży Pożarnej wpłynęło zgłoszenie o wężu i pozostawionych przez niego dużych śladach na plaży przy ul. Mieszka I w Nowym Dworze Mazowieckim.
Dyspozytor Powiatowego Stanowiska Kierowania na miejsce wysłał zastęp z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej w Nowym Dworze Mazowieckim. Strażacy dokładnie sprawdzili okolicę plaży i rzeki Narwi ale nie znaleźli nigdzie poszukiwanego węża.
Czy osoby zgłaszające zażartowały ze służb, czy może rzeczywiście widziały węża?